niedziela, 7 października 2012

Post Pierwszy.


Słowo wstępu.

Nie da się ukryć, że żyję z matematyki. Moja kariera korepetytorki nie jest jednak długa. Minęło raptem 5 lat od mojej pierwszej lekcji. Byłam wtedy jeszcze w liceum i nie czułam się na siłach, aby uczyć moich rówieśników, dlatego zaczęłam od podstawówki i gimnazjum. Dzisiaj uczę już wszystkich od podstawówki, aż po studia. Przez mój pokój przewinęło się tyle osób, że trudno mi nawet podać orientacyjną liczbę. 200? 400? Najgorzej jest w czasie sesji, bo oprócz osób na stałe przychodzi dużo studentów. Bywały dni, gdzie siedziałam od 9 do 22-23 z przerwami 15 minutowymi między kolejnymi osobami. Po nakreśleniu sytuacji- do rzeczy. Pośród tych wszystkich osób, takich, które lubiły matematykę było tyle, ile palców na jednej ręce. I to co mnie najbardziej dobija to zatrważający brak ambicji osób młodszych ode mnie raptem 3, 4, 5 lat. Chciałabym zaapelować, w szczególności do maturzystów, choć zdaję sobie sprawę, że to tylko pobożne życzenie. Ogarnijcie się! Jeśli teraz nie weźmiecie spraw w swoje ręce to za chwile będziecie płakać, że pracy nie ma. A pracy nie ma jak się kończy bezwartościowe studia wybierane na łapu-capu.

Naprawdę często słyszę takie słowa:

„Ja też chciałabym/chciałbym mieć taki matematyczny talent jak ty”.

Matematyczny talent pytam? Talent to nie wszystko. Ja osobiście poświęciłam lata, na to żeby umieć tak matematykę jak teraz, a i tak uważam, że nie jest to jakiś poziom wyjątkowy. Wiem, że jeszcze mnóstwo ciężkiej pracy i samodoskonalenia przede mną, żeby osiągnąć w swoich oczach poziom zadowalający. Tymczasem osoby zadające to pytanie, często nie raczą nawet odrobić dla mnie zadań, a później mają pretensje do świata i ludzi, że sobie z matematyką nie radzą. A nie radzą sobie nie tylko z matematyką... Swoich uczniów, maturzystów zawsze pytam, gdzie planują pójść na studia. Najczęstszą odpowiedzią jest... nie wiem. I nie wiedzą do matury! Wybierają przedmioty, a nie wiedzą, gdzie chcą pójść...

Jakże prawdziwe wydają się dla mnie dzisiaj słowa z dobrze znanej polskiej komedii:

„...wystarczy, że odpowiesz sobie na jedno zajebiście, ale to zajebiście ważne pytanie: „Co lubię w życiu robić?”, a potem zacznij to robić!”

A potem zacznij to robić... W życiu najważniejsze jest, żeby mieć pasję i pochłonąć się nią do reszty. Jeśli odkryjemy w sobie chęć samodoskonalenia i będziemy ją pielęgnować to cała nauka później idzie łatwiej.
Matematyka również.

Pozdrawiam serdecznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz